Jako że historia kołem się toczy i lubi powtarzać, nie chcę na koniec roku zostawiać Was bez słowa ode mnie!
Życzę Wam na ten Nowy 2013 rok, by dla tych przesądnych był jak najbardziej łaskawy, a dla Nas wszystkich - taki, jak sobie zaplanujemy.Kto nie planuje, nie ma szansy sprawdzić czy coś się uda!
Niby planowanie to pierwszy krok do niepowodzenia, ja właśnie zaczęłam snuć plany na ten nadchodzący rok.
I tak:
1. Więcej czasu sensownie (patrz nie próżnie) spędzać z najbliższymi
2. Zdobyć minimum 3 nowe umiejętności: językową, sprawnościową, hobbystyczną
3. Zrobić coś produktywnego/może wreszcie jakiś biznes na tych moich dłubankach
4. Oddawać się blogowaniu bez opamiętania i bardziej siebie dawać innym
5. Schudnąć (a co ... nigdy nie mów nigdy).
To tak na początek.
A teraz słowo o Świętach Bożego Narodzenia, na które tak czekałam i choć było ciężko, paradoksalnie to były wspaniałe Święta. Żałuję tylko, że przez złośliwość sama już nie wiem czego, nie udało mi się zamieścić posta z życzeniami i podziękowaniami dla Was. Śpiesznie czynię to teraz. Kochane bardzo serdecznie dziękuję Wam za wszystkie maile i komentarze z życzeniami, to że choć jesteśmy nieraz tak daleko od siebie, jesteśmy sobie niebywale bliskie. Jest mi niezmiernie miło czytać te ciepłe słowa płynące ze wszech stron. W czasie, kiedy robimy wszystko, by jak najświąteczniej spędzić czas z rodziną, macie jeszcze czas i chęć na wirtualne świętowanie. Dziękuję Wam!
A teraz krótka fotorelacja...dla cierpliwych!
Tak szykowaliśmy się do Świąt - zbierając siły, pochrupując pierniczki :D
... o takie chociażby
czy takie...
Tak nasza choinka prezentuje się po zmroku. Jako że jest żywa i w doniczce, nie chcieliśmy jej za bardzo rozgrzewać lampkami, więc owineliśmy nimi osłonkę donicy.
Ten widok zapamiętać chcę na cały rok!
Rok to będzie dla mnie o tyle niezwykły, że z dniem wigilijnym przyszło mi wstąpić w szeregi zacnych trzydziestolatek. I powiem Wam, że ... nawet miło jest!
Wcześniej nie pokazałam Wam pięknego wieńca jaki dostałam niegdyś w wymiance od Graszel. Prawda, że prezentuje się pięknie?! Grażynko jeszcze raz dziękuję.
Jakie to fajne uczucie dla kogoś, kto piecze i maluje pierniki. Otóż w tym roku Mikołaj przyniósł mi piękną chatkę z piernika - może to jakaś wróżba, a może wyznanie :D
Święta z Maćkiem :D
I we mnie na Święta budzi się dziecko, które wierzy w Mikołaja!
A napewno wierzy w Śnieżnego Mikołaja. To nie prawda, że Mikołaj mieszka tylko na biegunie - ten mój mieszka na mojej ulicy :D
Snow bardzo się cieszę z tego baardzo spontanicznego spotkania. Mam nadzieję, że pierniki smakowały.
Snow obdarowała mnie przepięknie pachnącymi śnieżnymi mydełkami i przecudnej urody świecą. Snow wybacz, ja zdjęć robić nie umiem, ale się staram - choć nic nie odda uroku tej świecy, jest przepiękna. Bardzo Ci dziękuję i mam nadzieję, że uda nam się spotkać i spokojnie pogadać.
Dostałam też niespodziewania piękną kartkę od Modrak i ślicznie dziękuję za życzenia - kochana zajmij się ich robieniem zawodowo, bo talent masz ogromny!
A to już kartka z ornamentem tłoczonym metodą embossing. Moja urodzinowa... niektórzy nie dadzą człowiekowi godnie się postarzeć o rok :D
Dziękuję kochani Rodzice!
Ściskam Was mocno, pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój blog, zwłaszcza nowe obserwatorki. Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze i śpieszę z rewizytą. Jak ja nadrobię ten czas...
Jako że czas nagli,