środa, 30 stycznia 2013

Środa... i puzzle!

Stwierdziłam dziś, że nie lubię środy. Tak poprostu, zwyczajnie nie lubię i już. Jak tak sobie podsumuję, najwięcej psuję, broję, nie wychodzi mi i wali się na głowę właśnie w środę.
Dlaczego? Zwyczajnie, bo to środek poniekąd pracowego tygodnia, bo coś co mam zrobić w środę zwykle (przez to moje uprzedzenie pewnie) muszę kończyć w czwartek, więc jestem o ten jeden dzień w plecy, bo to środa, a ja tak mam. Dziś nie było inaczej. Już wiem, że jak mam coś zacząć w środę, lepiej przeczekać. Miał być post, ba -  nawet był, ładnie napisałam, wydumałam sobie szybką licznikową rozdawajkę, zanosiła się szybko, bo i mało numerków zostało do godziny "0". I co???!!! I znów - wystarczyło, że coś mi tam w tekście nie grało, więc zaczęłam komórpoprawiać. A jak już zaczęłam - dumna z siebie, że wogóle, w tym deszczu, w kolejce, coś byłam w stanie konstruktywnie sklecić, coś popsułam. Siadam sobie chwilę temu z herbatką jaśminową, odzież i buty się suszą, włosy od dreszczu kręcą, myślę sobie, chwilo trwaj -  mam parę minut, co by wreszcie popatrzeć jak się sprawa ma, a tu ... nic nie ma - nie jestem jakimś tęgim umysłem informatycznym, jednak szukam, drążę i nic :( Najwyraźniej coś porąbałam i skasowałam bezpowrotnie.
Nie nie nie ... nie ma tak, że zabawy nie będzie - co więcej, będzie może nawet lepsza.
Miał być licznik z rokiem bieżącym, ale nie będzie ucziwie za bardzo zaczynać zabawę w zasadzie przed końcem liczenia.
Tak więc Kochane/ni - pokażę Wam, że Was kocham i to bardzo :D
Dla Was to wszystko!

Pobawimy się w PUZZLE
Licząc od dziś do Środy 13-go lutego 2013r.co tydzień, a więc w sumie w trzech turach, będę na blogu zamieszczać część słowa - klucz, ukrytego w tekście posta. Będzie to w zasadzie fragment słowa, a te trzy części utworzą jedną całość. Nie będę ich zamieszczać po kolei, by nie było za łatwo ;)

Tak więc liczę na Waszą pomysłowość.

Pod tym postem możecie zamieszczać komentarze i próbować odgadnąć jakie to słowo, nie powiem czy to rzeczownik, czasownik, przymiotnik, w liczbie pojedyńczej czy nie, no dobrze - będą to trzy sylaby, ale UWAGA! im szybciej zgadniecie tym większa wygrana.
Wyjątkowa osoba, która odgadnie całe słowo już w pierwszym tygodniu otrzyma ode mnie trzy prezenty wykonane imiennie, z dedykacją i rzecz jasna czymś dla ciała też :D.

Odpowiednio, jeśli dopiero w drugim tygodniu uda się Komuś z Was odgadnąć słowo - będą to dwa upominki.

W ostatnią środę zabawy - trzynastego lutego 2013 podam ostatni człon i - jeśli wcześniej nikt nie zgadnie - pierwsza osoba podająca w komentarzu pełne słowo otrzyma ode mnie jeden upominek.

Zapytacie a co z zabawą gdy słowo zostanie odgadnięte w pierwszym tygodniu? Będziemy bawić się dalej z nowym, dwuczłonowym słówkiem. Coby uprzedzić wątpliwości co do uczciwości moich zamiarów - musicie mi uwierzyć na słowo, wszak ja zabawę organizuję, jednak dla dociekliwych - słowo to z pewnością, choć raz zostało kiedyś przeze mnie wykorzystane w pisaniu na tym blogu, więc jeśli macie czas i chęci, życzę owocnych poszukiwań! A na zachętę: Jeden z upominków do wyboru dla Zwycięzcy. Spokojnie, będą jeszcze inne rzeczy :D



Wrzućcie, proszę powyższy banerek u siebie na paseczek, coby nie zapomnieć o kolejnej środzie!

Pierwsze ogłoszenie wyników, czy i kto trafił już w najbliższą środę!


niedziela, 27 stycznia 2013

I w dechę!

Witam Was niedzielnie!
Jak ja lubię te leniwe niedziele, gdy wszyscy siedzimy w domu, nigdzie się nie spiesząc i nie mając żadnych sprecyzowanych planów. Wówczas spontanicznie najlepiej sobie zorganizować czas. Tak więc dziś było naprawdę w dechę. Udało się nam wkońcu bez zbędnych ciśnień skoczyć z młodym na saneczki! Ale była zabawa, szkoda tylko, że sanki z oparciem, bo co prawda dziecię zabawę miało przednią, ale my występowaliśmy w charakterze wyłącznie siły pociągowej, następnym razem nie dam się tak wrobić :D
Do tego wszystkiego zaczął nam tak pięknie pruszyć śnieg... taką zimę kocham, z lekkim mrozem i leniwie padającym śniegiem.
A już najbardziej ją kocham, gdy siedzę w ciepełku z kubkiem kawki popołudniowej i wirtualnie spotykam się z Wami!
Coby tytuł posta nie był wydumany, pochwalę się Wam moimi nowymi praktycznymi ozdabiaczami wolnych powierzchni mieszkaniowych. Powstały z myślą o pewnej wspaniałej dziewczynie, na specjalny prezent, niby bez okazji ale przy okazji okazji :D Mam nadzieję, że moja kochana siostra będzie zadowolona. W zasadzie sprawa jest przesądzona, ale chciałabym wiedzieć czy Wam się podoba takie ... zastosowanie?
Panie i Panowie!
Przedstawiam deskę ... bazgrałkę!

Wersja zabazgrana - przeze mnie oczywiście ;D

Wersja czysta :D

I jak Wam się widzi?

A teraz już zupełnie z innej beczki...
Wielkie podziękowania dla Zanci za przepiękny komplecik, który wraz z masą słodkich przyjemności przywędrował do mnie, rzec by się chciało wreszcie :D 
Nie będę się rozpisywać nad postępowaniem naszej kochanej rodzimej poczty, bo na to i trzy posty byłoby mało. Tak się stało, że po powrocie do Zanci, co nie dość, że mnie zasmuciło, to i samej nadawczyni przysporzyło kłopotu. Tak czy inaczej dostał mi się piękny prezent imieninowy :D
Zancia, raz jeszcze bardzo serdecznie Ci dziękuję. Bardzo lubię niebieskości, odcienie granatu, kobaltu itp...  Ot sroka ze mnie :D
A na poczcie się zemszczę - będę wysyłać więcej i częściej :D  


Zacznę już wkrótce, może już w następnym poście - co Wy na to? 
Zdradzę tylko, że będę szukać domku dla bazgrałki, więc zalecam czujność :D
Miłego wieczoru dla Was!


sobota, 19 stycznia 2013

Kartki na Dzień Babci i Dzień Dziadka...

Witam Was wieczorową, w zasadzie nocną porą...

Tak naprawdę pierwszy raz w tym roku. 
Okazja to nie byle jaka, wszak zbliża się święto naszych kochanych Babć i Dziadków.
W tym roku, po kubkach z fotką, kalendarzach z innym zdjęciem na każdy miesiąc, przyszedł czas na kalendarz na magnesie na lodówkę ze zdjęciem rzecz jasna.
Na dodatek oczywiście karteczki z najlepszymi życzeniami, wykonane z pomocą dziecięcia. 
Powstały nam do wyboru opcje kartki wspólnej dla obojga oraz dla Babci i Dla Dziadka oddzielnie. Jak Wam się podobają? My już w zasadzie dokonaliśmy wyboru, a jakiejest Wasze zdanie? 
Wiem, wiem, niewiele się różnią :D




Nie mogę z tego miejsca nie podziękować Ewuni z Ewkowa. Ale zrobiłaś mi niespodziankę na urodziny! Uwielbiam wręcz tę kosmetyczkę i nie roztaję się z nią, ba - nawet się obnoszę. Nigdy tak bardzo nie chwaliłam się zawartością torebki :D 
Raz jeszcze, kochana, bardzo Ci dziękuję.  


Siedzę sobie teraz z herbatką, wpatrując się w blask świec i wspominając niedawne spotkanie z Jaśkiem 
i, rzecz jasna ze wspaniałą Snow z Mojego Pobielania - wierzcie mi, na żywo są jeszcze bardziej niesamowici. Snow to wspaniała babka, z energią i poczuciem humoru, którym mogłaby obdzielić spokojnie kilka osób. A jednocześnie obdarzona wielkim spokojem ducha, którym potrafi pozytywnie zarazić. Jeszcze jestem pod wrażeniem, również tych pięknych wnętrz, w których dane mi było przebywać i chłonąć. 
Dziękuję Ci, Snow, za to cudowne spotkanie i mam nadzieję, na rewizytę. Muszę się tylko ... przygotować :D

A tak już na koniec - dla Was - pozostając w Anielsko - Niebiańskim i śnieżnym klimacie... ot taka uchwycona scenka ... iście rodzajowa. Z rodzaju tych przypadkowych, które jednak najbardziej mnie bawią. Co Wy na to?


Pozdrawiam i ściskam, 
pędzę pozwiedzać i poczytać, co też tam się u Was dzieje...