Witajcie!
Jak wcześniej pisałam - zapisałam się na wymiankę lawendową przygotowaną przez Anię z bloga
I wyszło szydło z worka. Ania robi zawsze interesujące wymianki, więc tym razem i ja zgłosiłam swoją chęć udziału. Co z tego wyszło... ?!
Moją lawendową parą została bardzo wszechstronnie utalentowana babeczka - Mazmika z bloga
ma-kramik. Troszkę się bałam, czy tak zdolnej osóbce uda mi się przygotować cokolwiek, ale dostałam cynk, że przesyłka doszła i nawet się podoba, więc teraz muszę tylko ochłonąć i po kolei zdjęcia ładnie Wam pokazać.
Ja przygotowałam:
karteczkę z autorskim projektem lawendowej grafiki - pierwszy mój taki ;D
do tego bilecik też lawendowy
deseczkę na zapiski - może za bardzo nie widać, ale też jest lekko lawendowa
mydełka zapachowe, choć ja sama stosuję je też jako pilling :D
zawieszkę serduszkową
wymalowałam też lawendę, jednak wolałam ją podpisać, bo mi trochę za bardzo szafirkowa się wydała, więc przynajmniej wiadomo co miałam na myśli :D A same woreczki poszyła moja Mamusia - ja nie dogaduję się z maszyną... na razie :D
A to już fotka zbiorowa. Muszę się nauczyć robić kolaże...
Mazmika przesłała mi takie cudowności - powiem szczerze, marzyłam od dawna o czymś takim, ten wieszak jest tylko mój osobisty, podoba mi się niebywale, co więcej - jest w użyciu, a ja się uśmiecham za każdym razem, gdy na niego patrzę. A dostałam tyyyle skarbów ...
to jeszcze wieczorem po odpakowaniu
a tu już w użyciu...żeby nie było, że tylko tak piszę ;)
To istny skarb, tak dopracowany w każdym calu, od czubeczka haczyka po ostatnią deseczkę...
Dostałam też tę niebywałej urody kartę, jest tak bogato zdobiona i tyloma technikami, że sama chyba wszystkich nie znam jeszcze.
tu - zbiorowo po otworzeniu przesyłki, domownicy chcieli się "podzielić" moimi cukierkami, więc musiałam szybko wszystko uwieczniać, same wiecie... tyle tu skarbów, na wszystkie mam już pomysły, bo i wstążki piękne i drewniane zawieszki, serwetki i kawki i cukierki (posmakowały mi te miodowe)...
Mazmika wyplątała dla mnie taki oto piękny komplecik! Tymi motylami jestem zafascynowana odkąd wpadłam na Mazmikę i jej blog, a teraz to już mam swojego "pazia królowej" :D
A na deser - taki oto notes - jest tak misternie zdobiony, tak przemyślany. Poprostu cudo! Na razie na niego patrzę i wzdycham, ale niebawem pewnie znajdę dla niego odpowiednią treść.
Wisienką na tym lawendowym torcie były woreczki z nieziemsko pachnącą lawendową treścią! Są tak śliczne, że zamiast w szafie trzymać, będę sobie "pachnić" nad łóżeczkiem :D
Mazmiko! Dziękuję Ci kochana bardzo, przyznaję się wobec wszystkich, że spełniłaś nie tylko jedno z moich marzeń! Wspaniale było się z Tobą powymieniać! Mam nadzieję, że w przesyłce ode mnie znalazłaś też coś dla siebie...
A Wam życzę miłego wieczoru... ja pędzę kończyć tort... jutro wielki dzień w pierwszej odsłonie.
Pozdrawiam,