środa, 29 października 2014

Kosz pełen...

Witajcie!

Dziś tylko torba, a w zasadzie koszyk. Do tego jeszcze ciepły... a nawet bardzo ciepły. 

Koszyk filcowy, na torbie filcowej, więc wszystko co się tu znajdzie napewno będzie pod dobrą opieką. 

Przed pracą z filcem broniłam się długo, jednak w ostatnim czasie pokochałam go bardzo i takie oto skutki. Wybaczcie jakość wykonania, ale jak na filc jest on dość gruby, bo 4-milimetrowy, a i moje umiejętności krawieckie nadal wymagają dopracowania (dla tych, którzy niezbyt pozna.li się na moich "zdolnościach" łączenia torby z koszem zaznaczam, że ten jaśniejszy element filcowy widoczny na załączonym obrazku miał w pierwotnym zamyśle przedstawiać właśnie kosz) .





Torba powstała z silnej potrzeby własnej, najzwyczajniej noszę dużo dużych, a jednocześnie delikatnych przedmiotów, często mogących się gnieść, a teczki, jak to teczki - nie sprawdzają mi się, bo muszę je w dodatkowych torbach nosić, natomiast motyw koszyka jest wynikiem mojej chęci wzięcia udziału w bisowym wyzwaniu u Modraka :



Tak więc rzutem na taśmę startuję w wyzwaniu i zachęcam do odwiedzin u pozostałych uczestniczek.

Jeśli mój kosz spodoba się Wam (lub nie) - możecie dać temu wyraz :D 


poniedziałek, 27 października 2014

Ciemno wszędzie głucho wszędzie...

Witam...

Nastał u mnie czas zadumy, przeplatany zachwytem
nad obecnie zaistniałymi okolicznościami przyrody,
głównie w moim balkonowym ogrodzie... 

Jego jesienna odsłona (tymczasowo)




Jabłka, gdy tylko jest bezdeszczowo,
trzymam w koszu na balkonie, jakoś tam im lepiej niż wewnątrz.


A wracając do zadumy... ta jesienna nostalgia dopada mnie zawsze przed świętami listopadowymi, zastanawiam się wtedy, ile jest jeszcze naszych świąt w świętach...
nie wiem czemu, ale to całe Halloween kompletnie do mnie nie przemawia, owszem,
dla dzieci to atrakcja, zabawa, te wszystkie bajki o potworach,
zombie czy trupach... czemu to służy - nie wiem.

Ja staram się wtedy sięgać z przekory do naszej literatury,
choćby mickiewiczowskich "Dziadów"
gdzie te gusła przedstawione są w sposób, jak dla mnie bardziej 'tutejszy',
choć niewątpliwie bardziej stonowany, niż w Stanach czy Wielkiej Brytanii... . 

U nas w domu o zmarłych - jacy by nie byli - wypowiadać zawsze należało się z szacunkiem,
a i historie o duchach, duszach błądzących, opowiadane przez najczęściej najstarsze pokolenie,
brzmiały tak, że niezależnie od wieku, słuchając ich nie wiedziało się czy to prawda,
czy ubarwiona fikcją opowieść.
Wiadomo... ktoś słyszał, że ktoś słyszał, jak ktoś mówił, a kto zaczął tego już nikt nie pamięta...
ech, uwielbiałam te opowieści i przechowuję w pamięci ich strzępki do dziś. 
Święta będą takie, jakimi chcemy aby były... .

Ja dyni odpuszczę, wolę ją oglądać na balkonie, lub ... w zupie. 

A inne święta listopadowe? 
O 11 Listopada pisanie sobie odpuszczę... choć święta będą takie, jakimi chciemy aby były...

A tymczasem...

Siadłam do maszyny... długie wieczory... kubek herbaty z miodem... co będzie więcej ... nie wiem.
Na razie z przekory - zielone poduszki. Czeka je jeszcze krochmalenie, ale już teraz Wam się pochwalę. 

Miłego dnia dla Was!



sobota, 25 października 2014

Zmajstrowałam samochód... może otworzę fabrykę?!


Witajcie weekendowo!

Ostatni, choć pierwszy z serii ...

Wyszedł dość ciężki, przez to że dość dużo "części" musiałam zamontować.

Robi się kolejny... ciekawe czy ktoś zgadnie jaki kolor :D

Muszę poruszyć rezerwy koralików, jak nie starczy czeka mnie dziś jeszcze wizyta w "serwisie"

Trzymajcie się ciepło...

Ps. i nie zapomnijcie o zmianie czasu dzisiejszej nocy!

czwartek, 23 października 2014

Łódzki Fashion Week ... po mojemu...

Witam,
ostatnio głównie dzieci, zabawy, zabawki i ich sprawy wspólne zaprzątają mi głowę, a że dziś wystartował kolejny, już 11 Łódzki Fashion Week, pozwolę sobie na małą wspominkową opowiastkę. Taką modową... choć ponadczasową...

Owa wspominka ma już bagatela... 25lat...

Owe ćwierć wieku temu, kiedy to byłam małą dziewczynką - moja ukochana Babcia, nie ujmując w niczym swoim codziennym obowiązkom, znajdowała czas by nam - swoim wnuczkom wyczarowywać na drutach między innymi ubranka dla lal! Jaka to była frajda...Tym bardziej jaką frajdę miałam kilka tygodni temu, kiedy w pieleszach strychu znalazłam ... 3 maleńkie sweterki. Jakaś taka sentymentalna jestem - znalazłam modelkę, więc jakoś na jesień ją ubrać musiałam. Dzisiejszy dzień to dobra okazja. Sezon jesień/zima. Całość powstała dość spontanicznie, sukienka, kozaczki, czy torebka, ale sam sweterek pozostawiłam w stanie niezmiennym, jakby chcąc jednak zatrzymać ten czas... 

NR1





Dziękuję Babciu!

piątek, 10 października 2014

Święta w tym roku (u)biorę na... miękko!

Witam!

Na Święta przygotowuję dla moich klientek takie oto zestawiki, kolory wybrane teraz tylko nastrojowy wieczór z igiełką i ... byle do Świąt!




Druga strona też jest ozdobiona:


Całość oczwiście pięknie zapakowana, gdyż święta to i pięknie zapakowane prezenty... nawet dla siebie.
A więc jeśli ktoś coś - proszę o kontakt mailowy. Zestawy po 3 sztuki, lub pojedynczo. 

A Wy macie już jakieś pomysły na tegoroczne dekoracje?
C.D.N.

Pozdrawiam serdecznie,

sobota, 4 października 2014

Pieczątki...

Witam serdecznie,

dalej wykonuję zamówienia... dla małych i dużych klientów...

dla miłego Pawełka, który sam "znakował" swoje zaproszenia i upominki dla gości... moje dziecię pozazdrościło, też muszę mu coś przygotować ciekawego...może z wyścigówką albo samolotem... choć teraz na tapecie mam sztab "lekarski"
wymiar 49x19mm

Dla siebie też... wszak fajnie zapakować upominek z taką etykietką... Noszę w torebce kilka takich płaskich maluchów, fajna sprawa, zawsze pod ręką...

wymiar 40x15mm

A to już, wybiegając przezornie w przyszłość - stempelek do znakowania przesyłek czy rachunków dla Klientów. 

wymiar 23x23mm

Podoba się Wam?

Ps. zapraszam też do zajrzenia na Pchełki i perełki 2